Znowu będziemy się stroić, to jest część naszej osobowości, jakiejś formy człowieczeństwa. Mam nadzieję, że będziemy to robić dużo bardziej odpowiedzialnie.
mówi Anna Jurgaś współzałożycielka Stylespot.pl

Ania z modą związana jest całe zawodowe życie. Zawsze blisko trendów, stylu i inspiracji. Pracowała dla największych wydawnictw modowych: była szefem działu mody w Elle i redaktor naczelną Glamour. Od niedawna jest współwłaścicielką Stylespot.pl, platformy oferującej usługi stylistów, makijażystów i ekspertów od personal brandingu. Jest również zaangażowana w szereg projektów wykraczających poza modę, prowadzi podcast „Becoming a Sustainable Leader” dla organizacji HerImpact. Bo i sama moda też zmienia się i ewoluuje. Odzwierciedlając otaczający nas świat, gdzie zachodzące zmiany społeczne trochę odsuwają tematy „w co się ubrać w nowym sezonie?” na drugi plan. Jak zatem będzie wyglądać moda w nowej rzeczywistości, co z tym stylem?
Rozmawiamy w warunkach pandemicznych, czyli zdalnie, ale w równie miłej atmosferze.
Co robi stylista w pandemii.
Siedzi w domu jak wszyscy pozostali (śmiech). Na początek powinniśmy rozróżnić dwa typy czy formy tego zawodu. Pierwszy to stylista modowy, który pracuje nad sesjami dla magazynów modowych i kampaniami reklamowymi czy zajmuje się kreowaniem wizerunku gwiazd. Ten rynek w czasie pandemii sporo spadł, lockdown wymusił zmianę podejścia do wielobudżetowych produkcji, wprowadzono oszczędności i okazało się, że te same rzeczy można zrobić dużo taniej, oszczędzając na wyjazdach, gwiazdach i całej ekipie. Druga forma tego zawodu to stylista osobisty. To osoba, która pomaga w budowaniu szafy, dobiera garderobę do indywidualnych potrzeb. Ta specjalizacja ma się obecnie dużo gorzej, potencjalni klienci siedzą w domach, nie mają potrzeby kupowania nowych rzeczy czy specjalnego dbania o stylizację, noszą dresy i ograniczają wydatki. Do tej pory stylista osobisty był kojarzony z pewną ekstrawagancją, ubieraniem gwiazd, wybieraniem drogich ubrań. Wiele osób nadal nie dostrzega, że taka usługa przyda się każdemu i dzięki niej można raz na zawsze pożegnać się z błędami stylizacyjnymi i oszczędzić na nietrafionych zakupach.
W pandemii.
Tak, teraz również. Popełnianych jest bardzo wiele błędów w zakresie ubioru. Ta usługa ma bardzo duży aspekt ekonomiczny: jak mądrze skompletować garderobę, jak nie kupować niepotrzebnych rzeczy, które potem wiszą w szafie nienoszone. Według mnie to powinna być taka podstawowa usługa. Ważne, żeby zacząć od tego kim się jest i określić swój typ modowy (na Stylespot.pl możesz zrobić sobie darmowy test na osobowość modową), jakie są twoje potrzeby i jaki rodzaj ubioru jest dla Ciebie odpowiedni. W stylizacji nie chodzi o to, żeby dobrze wyglądać, ale żeby dobrze się czuć. Nie powinno ubierać się pod dyktando trendów, narzuconych standardów i czuć się źle, być pozbawionym pewności siebie. Są oczywiście pewne kanony i reguły, które należy uwzględniać. Tak samo są dostępne i zupełnie niepraktyczne ogólne porady modowe, stylizacje z magazynów, które nie są dostosowane do konkretnych potrzeb. A chodzi o autentyczność. Ubranie powinno być ekspresją twojej osobowości. To, że koleżanka dobrze wygląda w danej sukience i pomimo tego, iż mamy podobną figurę to nie znaczy, że my będziemy się w niej dobrze czuć.

Czy Polki są gotowe na zmianę podejścia do ubioru i wsparcie stylisty.
Myślę, że jeszcze potrzebują edukacji w tym zakresie. Polki nie mają aż takiej odwagi, aby eksperymentować z modą, czy luzu jak np. amerykanki. Często wolimy ukryć się za ubraniem, założyć coś bezpiecznego, żeby nie zostać zauważonym, żeby nie narazić się na krytykę. Stylista może pomóc nie tylko doradzając właściwy ubiór, ale też jak poprzez zrozumienie swoich (często głęboko ukrytych) potrzeb budować pewność siebie i wiarygodność.
Zatem kiedy szukamy porady stylisty.
To mogą być pewne sytuacje życiowe np. kobieta awansuje i potrzebuje odpowiednio dostosować garderobę do nowej roli, lub sytuacja, gdy kobieta nie czuje się atrakcyjna i chce zmienić sposób ubierania się. Wiele kobiet jednak bardzo często zakłada, że w temacie mody jakoś poradzi sobie sama. Uważa, że wydatek na stylistę to niepotrzebna ekstrawagancja. Natomiast mężczyźni, którzy coraz częściej korzystają z porad stylisty, często w podobnych sytuacjach, podchodzą do tego dużo bardziej zadaniowo. Skoro mam potrzebę i nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, zatem idę do specjalisty.
Badanie Accenture*, które realizowałem pokazało, że regularnie nosimy tylko połowę ubrań, jak można to zmienić.
To jest konsekwencją tego, że nie wiemy co mamy w szafie, nie wiemy co do czego pasuje oraz jakie mamy potrzeby. To co robimy w Stylespot.pl, na początku to określenie jakim typem osobowości modowej jesteś. Każdy typ ma swoje potrzeby, odmienny temperament i gust. Nie da się narzucić jakieś jednej koncepcji wszystkim, np. od teraz masz sześć kapsułowych zestawów i masz w nich chodzić. Są osoby, które chcą mieć większy wybór rzeczy, bo traktują modę jak sztukę i decydują w co się ubiorą pod wpływem nastroju, inni lubią czuć się trendy i muszą co sezon kupować nowe, modne rzeczy. I to jest ok, gorzej, jeżeli kupujemy ubrania, żeby poprawić sobie humor, lub zaspokoić inne deficyty emocjonalne. Pandemia spowodowała, że wiele osób zauważyło, że ma za dużo rzeczy, bo przestało nosić część z nich i uświadomiło sobie, że ich nie potrzebuje. Wiele z tych rzeczy zostało kupione kompulsywnie, robiąc sobie przyjemność, często kupując rzeczy, które już mają.
To oznacza, że mamy problem z kupowaniem.
Tak. To jest kupowanie kompulsywne, kupujemy, żeby zrobić sobie przyjemność. Do tego dochodzi ciągłe stymulowanie nas nowościami, okazjami. Działają na nas wszechobecne promocje. I poddajemy się.
Dzisiaj możemy te potrzeby zaspokoić w inny sposób, mamy nowe możliwości wypożyczając, wymieniając się, czy kupować używane.
To są genialne alternatywy. Wypożyczanie może dawać Ci podobną przyjemność, zastrzyk dopaminy do mózgu, jak z posiadania nowości. Jednocześnie zaspokajamy swojej potrzeby, robiąc to dużo mądrzej, jeśli chodzi o wydatki i odpowiedzialność. Wypożyczanie daje możliwość pobawić się modą, w stylistę, wybierając różne produkty czy konkretną sukienkę na daną chwilę.

Czy zrównoważona moda wpływa na podejście do ubioru, czy klienci pytają o bardziej ekologiczne tkaniny, chcą kupować odpowiedzialnie, używane czy wypożyczać.
Tak i zostało to wymuszone kulturowo. Dzisiaj nie wypada gonić za takim konsumpcjonizmem, zwłaszcza w pewnych kręgach osób. Pamiętajmy jednak też, że polski rynek jest trudny, bo jest bardzo wrażliwy cenowo. Wielu klientów nie jest gotowych zapłacić więcej za lepszej jakości produkty czy wykonane z ekologicznych tkanin. Rośnie otwartość na nowe modele biznesowe takie jak wypożyczanie ubrań i ubrania z drugiej ręki. Wiele klientek chce trzymać się zasady, że za każdą nową rzecz, którą kupi, musi zrobić miejsce w szafie i pozbyć się czegoś co nie nosi. Ten trend będzie rósł.
Coraz więcej mówi się o prawach kobiet, o równouprawnieniu w miejscu pracy, czy to zmienia podejście do ubioru.
W latach 80-tych był tzw. power suit czyli garnitur dla kobiety w korporacji, który miał pokazać równość z mężczyzną. Moda od zawsze uprzedmiatawiała kobiety, garnitury w latach 80-tych to jeden przykład, ale popatrzmy na XVIII wiek, gdzie osobliwą rolę pełniły gorsety, które „ukobiecały” kobiety. Garnitur w latach 80-tych to była próba przebrania kobiety za mężczyznę, odseksualnienia i nadania im „męskiego” profesjonalizmu”. Ale zasadniczo ubrania dla kobiet na przestrzeni wieków były po to, aby wyglądać atrakcyjne dla mężczyzn, a nie po to, aby czuć się dobrze i komfortowo dla siebie. Teraz jeśli popatrzymy na ostatnie trendy i zmiany w modzie np. to co zrobił Demna Gvasalia z Vetements (teraz w Balenciaga), który zdeformował sylwetkę i pod warstwami oversize ukrył atuty kobiecości, tak by skutecznie pozbyć się klasycznego sex-appealu. To łączy się z nurtem body positive i w pewien sposób z feminizmem. Mamy w modzie zmiany, które odzwierciedlają zachodzącą transformację społeczną, i te stylizacje wpisują się w nie. Natomiast ja nie jestem za ukrywaniem, deformacją, ale za tym, aby eksponować swoją kobiecą pewność siebie i szytą na miarę seksualność.
Popatrzmy też na to co dzieje się z modą męską. Nie ma obecnie stylizacji na tzw. macho; natomiast sporo jest pewnej wrażliwości, kreatywności i eksperymentowania.
Wystarczy spojrzeć choćby na Harry’ego Stylesa.
No właśnie, w modzie męskiej obecnie dzieje się dużo więcej interesujących rzeczy niż w modzie damskiej. Jest to segment dużo bardziej rozwojowy.
Czy będziemy się znowu stroić.
Na pewno. To jest część naszej osobowości, jakiejś formy człowieczeństwa. Więc wierzę w to, że będziemy się znowu stroić. Mam nadzieję, że będziemy to robić dużo bardziej odpowiedzialnie, korzystać też z opcji wypożyczenia, sprzedawać rzeczy. Jest jeszcze jeden efekt pandemii, a mianowicie to że zrobił się większy luz w zakresie mody i strojów. Pewne „formatki”, reguły czy coś wypada coś nie, przestają obowiązywać; pojawiło się dużo większe przyzwolenie na luz i swobodę. Mam nadzieję, że to pozostanie z nami.
Foto: Anna Jurgaś, Stylespot.pl
*Badanie Accenture Czy ekologia jest w modzie 2020
https://www.accenture.com/_acnmedia/PDF-114/Accenture-Czy-ekologia-jest-w-modzie-Raport-2020.pdf