Prof. ALK dr hab. Bolesław Rok. Jest profesorem zarządzania (sustainability management) w Akademii Leona Koźmińskiego. Kieruje Centrum Badań Przedsiębiorczości Pozytywnego Wpływu w Katedrze Przedsiębiorczości i Etyki w Biznesie oraz studiami podyplomowymi „CSR. Cele Zrównoważonego Rozwoju w strategii firmy”.
Od ponad 30 lat związany z biznesem jako doradca, mentor, rzecznik etyki i promotor społecznej odpowiedzialności biznesu, a także przedsiębiorca i inwestor. Współautor corocznego Rankingu Odpowiedzialnych Firm i Startupów Pozytywnego Wpływu, współzałożyciel Forum Odpowiedzialnego Biznesu, współtwórca programu Climate Leadership powered by UN Environment. Juror w konkursach branżowych, m.in. Verba Veritatis, Dobroczyńca Roku, Responsible Business Awards, Stena Circular Economy Award.
Autor lub współautor szeregu książek, uczestnik wielu polskich i międzynarodowych projektów z zakresu neutralności klimatycznej biznesu, gospodarki obiegu zamkniętego, przygotowywania i wdrażania programów etyki, zrównoważonego rozwoju i ESG. Jest członkiem The Academy of Business in Society Board of Directors w Brukseli, prowadzi cykliczne zajęcia dotyczące startupów pozytywnego wpływu w Audencia Business School w Nantes. Rafał: Szykując się do rozmowy z panem, przypomniał mi się pański felieton w Wysokich Obcasach. Było tam zdanie, które mocno utkwiło mi w głowie - “Dla wielu prezesów koniec miesiąca jest ważniejszy niż koniec świata”.
Czy faktycznie jest tak źle i czy jest szansa, aby zobaczyć bardziej ludzką, odpowiedzialną stronę biznesu?
Prof. Rok: To jest bardzo trudne pytanie, ale z pewnością ciekawy temat. Od razu może powiem, że to ktoś mnie cytował. Tym zdaniem posługuję się już od jakiegoś czasu. To wyszło trochę w dyskusjach ze studentami kierunku zrównoważonego rozwoju na Akademii Leona Koźmińskiego. Myślę, że jest to pewna prawda dosyć oczywista. Bo trudno się z tym nie zgodzić kiedy mamy do czynienia z dużymi spółkami giełdowymi czy korporacjami. To jest naturalne, że presja bieżących wyników jest tak duża, że nie uwzględnia się perspektywy wieloletniej.
Mówi się, że najłatwiej jest przejmować cele klimatyczne na 2050 rok, bo wtedy już mogę być pewien, że ktoś inny będzie w zarządzie i martwić się ich realizacją. Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić zakresu koniecznej transformacji, która jest wymagana od biznesu. Jeżeli spojrzymy teraz na branżę modową i widzimy jak ona funkcjonuje. Teraz zatrzymanie tego obecnego modelu biznesowego w taki sposób, żeby jednak nie robić tylu kolekcji. Skoncentrować się na sprzedaży tego co już mamy w szafach. Co prawda na tym też można zarobić, ale to nie są takie pieniądze jakie zarabia się na sprzedaży nowych ubrań. Dzisiaj coraz więcej osób stać na częste zakupy nowych produktów. W ostatnich latach żyje nam się dużo lepiej, niż kiedyś. Teraz jeśli popatrzymy na różne nowe modele, które zakładają, aby ograniczać konsumpcję. Pojawia się pytanie, czy jesteśmy w stanie przekonać firmy, przekonać konsumentów, że powinniśmy ograniczać konsumpcję budując inny model biznesowy. Model ten dalej pozwala wypracowywać przychody i zysk, ale przy zmniejszających się poziomach sprzedaży. Żaden biznes tego nie kupi.
Rafał: Przez wiele lat firmy handlowe funkcjonowały w oparciu bardzo prosty w gruncie rzeczy model. Wyprodukować jak najtaniej i sprzedać w jak najlepszej cenie oraz wypracować jak największy zysk dla właścicieli i akcjonariuszy.
Teraz okazuje, że aby sprostać wymaganiom zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności biznesu trzeba ten model gruntownie zmienić. W szczególności przeanalizować cały łańcuch wartości.
Prof. Rok: To właśnie dlaczego ta zmiana jest taka trudna. Jest tak wiele elementów, które musielibyśmy zmienić. Jesteśmy uwikłani, można powiedzieć w pewnej pułapce, biznes jest taki jaki jest, jak to się mówi business as usual. Funkcjonuje w pułapce pewnego systemu zbudowanego przez wiele lat i nie da się tak łatwo zmienić go.
Tak mogą myśleć jacyś naiwni, którzy przychodzą z zewnątrz do tego biznesu. Zakładają, że firma będzie z dnia na dzień działać całkiem inaczej. Jeśli pojawiłby się w firmie taki prezes wizjoner aktywista, nie trzymający się realiów biznesowych, to taka firma nie przetrwa.
Rafał: Ja wierzę, że jednak da się ten system zmienić. Porozmawiajmy zatem o tym co jest możliwe, chociażby w obszarze wytwórczym. W branży odzieżowej zmiana materiałów na bardziej zrównoważone, to powinno być dla firm częścią naturalnej ewolucji procesu czy technologii. Wówczas ekologia i ekonomia idą w parze. Trudniej może być w nowych obszarach np. zbierania niepotrzebnych ubrań oraz ich recykling. To nie było do tej pory w modelu mody i to na pewno wymaga zupełnie nowych nakładów.
Prof. Rok: Myślę, że właśnie to jest kwestia tych nakładów inwestycyjnych, bo jeżeli jesteśmy zobowiązani do tego, żeby zainteresować się tym co się dzieje w fazie post-użytkowej, poprzez regulacje prawne to branża uwzględnia to w kosztach.
Jeśli nie ma tego wymogu to branża tego nie uwzględnia. Jeżeli mamy zrobić coś co nie jest wymagane i generuje koszty, to każdy zarząd to odrzuci.
Rafał: A co jeśli potraktujemy to jako przewagę konkurencyjną, coś co różnicuje firmę na rynku?
Porf. Rok: Tak tylko, że ta wartość kosztuje i pytanie czy klient to doceni? Ale są inne możliwości. Firmy dzisiaj mają sporo obszarów, które generują marnotrawstwo surowców. Nie mówię tu o zasobach ludzkich i ich efektywności.
Dlatego gdybyśmy rzeczywiście myśleli bardziej racjonalnie w biznesie to gospodarka cyrkularna byłyby naturalnym elementem biznesu. Jeśli w Polsce rozmawia się z przedsiębiorcami o gospodarce cyrkularnej, czy obiegu zamkniętym, to często używa się tych trudnych słów. Zamiast tego lepiej mówić o unikaniu marnotrawstwa i unikaniu niepotrzebnych kosztów. Wtedy łatwiej jest znaleźć zainteresowanie dla takich działań. Jeśli mówimy o przykładach zbierania zużytych, niepotrzebnych rzeczy. Mamy tu przykład Ikei, która odbierała używane meble od klientów. Dopracowanie tego modelu zajęło im kilka lat i nadal dotyczy on tylko części produktów z ich oferty. Konieczne było sprawdzenie tego, czy klient to doceni, czy produkt używany tańszy będzie atrakcyjny dla klientów oszczędnych, czy bardziej dla tych ekologicznych. Wreszcie czy to opłaca się firmie, jakie są koszty, a jakie perspektywy rozwoju? Taka zmiana modelu biznesowego jest bardzo trudna. Dlatego często w korporacjach boimy się robić nowe rzeczy.
Generalnie jako ludzie boimy się zmian. Zanim cokolwiek nowego wprowadzimy w firmie to zastanawiamy się czy na pewno musimy to zrobić. Czy inni tak zrobili? Czy nam się to opłaci? Mamy setki pytań.
Rafał: Czyli mówimy o tym jak łączyć efekt ekonomiczny, z ekologicznym. Obecna sytuacja geopolityczna napędza wzrost ceny materiałów, szoki podażowe, ograniczenia dostępności wybranych surowców. To powinno spowodować zmianę myślenia.
Porf. Rok: To się dawniej w Polsce nazywało się gospodarnością - jeżeli ktoś jest dobrym gospodarzem to stara nie marnotrawić zasobów. Powinno być łatwo dotrzeć z tym podejściem do firm, ale niestety nie docieramy.
Rafał: Takim ‘złotym gralem’ branży odzieżowej jest, to aby produkować nowe ubrania ze zużytych, czy niepotrzebnych ubrań, odpadów tekstylnych. Taki pełen obieg zamknięty. Dzisiaj jednak łatwiej jest robić tzw. downcycling czyli przetwarzanie ubrań np. na maty wygłuszające, wypełniacze czy nawet meble ogrodowe. Natomiast recykling jest ciągle na bardzo niskim poziomie.
Porf. Rok: Ale tu mówimy o innowacjach, które zawsze są super. Jednak jakby udało się nawet na większą skalę robić downcycling, to mielibyśmy już duże korzyści. Bo zyskalibyśmy dużo lepsze wykorzystanie odpadów i ograniczenie wykorzystania nowych zasobów. A ciągle się tak nie dzieje. Warto byłoby określić liczbę produktów, które mogą być produkowane, nie tracąc swojej jakości, z surowców z odzysku. Np. jeden ze startupów, w który jestem zaangażowany robi donice z odpadów dla sieci handlowej.
Rafał: To świetny pomysł. Dla mody recykling jest tą preferowaną opcją, bo daje lepsze wykorzystanie surowców przy produkcji nowych ubrań.
Porf. Rok: To są strategie uzupełniające się. Downcycling może być też rozwiązaniem przejściowym. Dzisiaj jednak często tego typu rozwiązania stanowią tylko ułamek całości, jest to jedna linia czy grupa produktów, a reszta wytwarzana jest w tradycyjny sposób. Inną sprawą jest to, że firmy przy niewielkim zakresie zmian już często przypisują sobie etykietę ekologiczną. Komunikuje to, że jako firma jesteśmy przyjaźni klimatowi.
Rafał: Po ordery chętnie wypinamy piersi. Gospodarność w połączeniu z innowacyjności i taką otwartością myślenia pozwala nam wygenerować już pozytywną zmianę nie ryzykując gwałtownej transformacji.
Prof. Rok: To jest też to co mówię studentom. Nie chodzi o to żeby, przyjść do zarządu i powiedzieć, że trzeba zrobić totalną rewolucję. Może byśmy tak chcieli, że to biznes zmienia świat na lepsze. W rzeczywistości to jest efekt wspólnego działania. Więc jeśli potrafimy znaleźć w firmie racjonalne propozycje i jeszcze one przygotowują firmę na nadchodzące regulacje, to to się uda, zarząd się na to zgodzi. I potem możemy proponować kolejne rozwiązania. W biznesie muszą to być rozwiązania, które są opłacalne i przy niskich kosztach inwestycyjnych.
Rafał: Jak przekonać zarząd do wykonania większego kroku. Wiemy, że nadchodzą już w branży odzieżowej regulacje. Poza tym świat nie jest dzisiaj w momencie, gdzie małe kroki są wystarczające. Mamy za sobą kolejne wyjątkowe gorące lato, kryzys klimatyczny. Jak zmienić obecny model biznesowy, aby ograniczyć produkcję, konsumpcję, emisje?
Porf. Rok: To jest bardzo trudne, bo to są uwarunkowania systemowe. Od lat funkcjonują wskaźniki, takie jak choćby PKB. Wiemy, że jak nam rośnie to jest dobrze, a jak tempo wzrostu zaczyna się zmniejszać to już jest źle.
Mamy różne koncepcje takie jak degrowth czyli. postwzrost czy ekonomia obwarzanka (autorem jest ekonomistka Kate Raworth), o nich dobrze rozmawia się z liderami biznesu. One są teoretycznie wspaniałe, ale wszyscy mówią, że tego nie da się wdrożyć teraz.
Rafał: Pytanie kiedy?
Prof. Rok: No właśnie. Dlatego mówię o tych małych krokach. Potrzebna jest edukacja w biznesie. Pokazanie też, że zrównoważone pomysły działają. Jeśli są światli przywódcy to oni zrozumieją, że warto to zrobić na większą skalę. To musi współistnieć z rachunkiem finansowym.
Rafał: Wracając do alternatywnych modeli biznesowych, czy nowych segmentów rynku bardziej zrównoważonych. W modzie mamy przykład sprzedaży używanych ubrań, który idzie też naprzeciw nadchodzącym regulacjom.
Prof. Rok: Ja tak sobie wyobrażam te zmiany w biznesie. Gdzie są pewne rozwiązania, które zaczynają się sprawdzać, na które rynek reaguje pozytywnie. Istnieją pewne regulację, są chętni klienci, koszty są niższe i ten segment zaczyna się rozrastać w naszej firmie. Mamy taką dywersyfikację produktów czy usług. Równocześnie redukujemy te linie, które są mniej opłacalne. Taka dywersyfikacja i podejście może zadziać się w różnych branżach. Wymagane są do tego odpowiednie regulacje, które nie powinny zabić branżę, ale wspierać jej rozwój. Do tego świadomość liderów, konsumentów, technologie - cały ekosystem. A regulacje nie pojawią się jeśli nie będzie presji społecznej. Jeśli mówię o zmianach krok po kroku to nie znaczy, że są to malutkie kroki. Każdy krok jest coraz większy. Każda firma powinna dostosowywać się do zmieniającego się rynku, do możliwości rynku, budując przewagę konkurencyjną. Taką przewagą może być poziom emisji.
Rafał: Czy możemy spodziewać się limitów emisji dla branży odzieżowej?
Prof. Rok: W pewnym stopniu tak się zadziało w branży motoryzacyjnej z samochodami elektrycznymi. Jestem przekonany, że tak też może być w branży odzieżowej.
Rafał: Czy zobaczymy niedługo taką ludzką stronę biznesu, że kapitalizm w rachunku ekonomicznym będzie też zawierał wpływ na środowisko czy społeczeństwo?
Prof. Rok: Pewne zmiany już widać. Chociażby coraz rzadziej używa się terminu kapitalizm. To stało się w pewnych kręgach brzydkim słowem. Duży krok został już zrobiony, żeby zmienić to czym trochę zachłysnęliśmy się w Polsce w latach 90-tych - myśleniem wolnorynkowym. Ta dekada to jest zmiana kierunku myślenia. Biznes doznał takiego “oświecenia społecznego”. Zauważył, że poza granicami firmy jest jakieś społeczeństwo, są jacyś ludzie. Chociażby pandemia to pokazała i kolejne katastrofy, czy postępujące zmiany klimatyczne. To pokazuje, że świat zewnętrzny nie tylko ma wpływ na nas, ale i my jako biznes też wpływamy negatywnie na ten świat. I pojawiają się firmy, które nie tylko mówią, że będą zmniejszać swój negatywny wpływ. One szukają takich modeli biznesowych, które mają wpływ pozytywny. I tu ideologia, taka tradycyjna kapitalistyczna, wolnorynkowa się wali.
Okazuje się, że modele biznesowe o których teraz się mówi już niewiele mają wspólnego z maksymalizację zysku dla akcjonariuszy. To wcale nie znaczy, że jesteśmy aktywistami, ale jesteśmy nadal kapitalistami. Wystarczy chociażby posłuchać co mówił szef największego fundusz inwestycyjnego Blackrock. Uwzględnianie perspektywy pozafinansowej wpływa bardzo pozytywnie na perspektywę finansową .
Rafał: Czyli ekologia powinna znaleźć się już w rachunku ekonomicznym firm. Prezes patrząc na koniec miesiąca powinien widzieć też inne wskaźniki pozafinansowe jak chociażby ślad węglowy.
Prof. Rok: Zgadzam się i tak już się dzieje. To zależy w dużym stopniu od jakości kadry kierowniczej.